ODNALAZŁAM SIEBIE
Zapraszamy do zapoznania się z artykułem pt. "ODNALAZŁAM SIEBIE" przygotowanym przez naszego eksperta Wizjonerka życia Diona
ODNALAZŁAM SIEBIE
Długo zastanawiałam się, jak zacząć? W głowie natłok myśli. Istny kołowrotek. Jak to uporządkować? Co wybrać: W niedzielny poranek zrozumiałam, że czas mnie nie goni. Mogę dzielić się swoimi doświadczeniami krok po kroku.
Odnalazłam siebie. Mentalnie i fizycznie. Droga była długa i wyboista. Pracuję nad sobą już ponad 2 lata. Co mnie do tego skłoniło? Choroba. Jak większość z nas. To punkt zwrotny, który powoduje, że przychodzi zmiana. Zaczynamy inaczej patrzeć na świat. Poprzez ten blog chciałabym też pomagać innym, pisać, słuchać, rozmawiać, wymieniać poglądy. My, kobiety, jesteśmy we wszechświecie po to, by sobie pomagać. Ileż razy myślimy ?Zazdroszczę jej. Inteligentna, piękna, zamożna?. Co kryje się pod tą fasadą? Niejednokrotnie samotność, ból, cierpienie. Wiem po latach, że możemy odnaleźć drogę do siebie, zmierzyć się ze sobą. Zdarza się tak, że na naszej drodze pojawiają się Ci, którzy poprowadzą nas w inne rewiry, wcześniej dla nas niedostępne. Czy jesteście gotowi na podróż ku poznaniu siebie?
Dionę poznałam przypadkowo. Od kilku lat zmagałam się z chorobą. Nie uświadamiałam sobie, że jest to takie poważne. Walczyłam swoimi sposobami. Lekarze zapowiedzieli, że macicę trzeba usunąć. Na to moje serce i dusza nie wyraziły zgody. Już wtedy zaufałam swojej intuicji.. Czułam, że z tego wyjdę. Droga była długa i wyczerpująca. Zabiegi, szpitale, utrudnione codzienne funkcjonowanie. Pojawiła się Diona - niczym znak z nieba. Czysty przypadek. Wiele ich w naszym życiu. Wiem, że właśnie wtedy, w tamtym momencie, byłam gotowa, by przyjąć to, co oferuje mi Dorota.
Poddałam się jej zabiegom. Leczenie energią przyniosło niesamowity skutek. Na hemoglobinie 6,2 byłam w stanie normalnie funkcjonować. Pracowałam, spacerowałam. Diona walczyła o ustabilizowanie mojego stanu zdrowia, odblokowanie zablokowanego ciała. Jednak zdawała sobie sprawę, że dobre i skuteczne leczenie to połączenie medycyny konwencjonalnej i niekonwencjonalnej. Sama dała mi wizytówkę do hematologa. Diagnoza. Leki do końca życia. Zastosowałam się do zaleceń lekarza. Przez pół roku zmiana sposobu odżywiania. Łykałam kilkanaście różnych preparatów żelaza dziennie Na lekach miałam być do końca życia. Wyniki uległy znaczącej poprawie. Zawsze byłam przeciwniczką leków i ich nie stosowałam. Przyszedł moment, w którym zdałam sobie sprawę, że pracując z Dioną i ufając sobie, jestem w stanie wyjść z choroby. Trochę na moich warunkach. Tydzień temu zrobiłam bardzo dokładne badania. Wszystkie wyniki, cała strona są w normie. Hemoglobina 15,2. Nigdy w życiu takiej nie miałam, Czuję się wspaniale.
Mówimy w domu, że Diona to nasz anioł. Jednak oprócz anielskości musi być nasza gotowość. Wiara, że to ma sens. Odbyłam z Dorotą szereg warsztatów, przepracowałam plan duszy, własne blokady, ograniczenia. Odżyłam. Słyszę coraz częściej, że mam w sobie światło. Widzę ten błysk w swoich oczach. Pojawiałam się nowa ja. Wiem, że brzmi to schematycznie i stereotypowo. Moje małżeństwo i macierzyństwo zyskało nową jakość.
Do pisania skłoniła mnie też moja koleżanka. Po ciężkiej chorobie, szuka drogi do siebie. Podczas ostatniego spotkanka przy kawie czułam się jak na warsztatach psychologicznych. Patrzyła na mnie z takim zainteresowaniem, opowiadała, co udało jej się zmienić w swoim życiu. To był ten bodziec.
Zrozumiałam, że moje życie zmienia kierunek. Chcę pomagać - pisząc, rozmawiając. Całe życie pracuje z ludźmi, więc doskonale zdaję sobie sprawę, co jest bolączką naszych czasów.
Za tydzień o zmianach, które się pojawiają, gdy jesteśmy na nie gotowi.
Moja przemyślenia pracy z Dioną.